2013.06.13// P. Rączka
Telewizja ARD wyemitowała film dokumentalny "Sex - Made in Germany", w którym informuje, że codziennie na ulicach jest około 400 tys. prostytutek, a z ich usług korzysta milion klientów. Branża ta z każdym rokiem coraz bardziej się powiększa, a wszystko od kiedy w 2002 roku rząd doprowadził do zliberalizowania prawa dotyczącego prostytucji. Mocno rozwinęły się "dzielnice czerwonych latarni" w wielu dużych miastach, szczególnie w Berlinie, Frankfurcie i Hamburgu.
"Tajlandia Europy" – tak mówią u Niemczech autorki filmu, które przez dwa lata jeździły po kraju, rozmawiały z prostytutkami, ich klientami i pracodawcami oraz odwiedzały domy publiczne z ukrytą kamerą. U naszych sąsiadów nastąpił również gwałtowny wzrost seksturystyki - w tym celu przyjeżdżają mężczyźni nawet z Azji, z Bliskiego Wschodu i z Ameryki Północnej. Na legalizacji prostytucji niemiecki rząd nieźle zarabia, nakładając podatki nie tylko na domy publiczne - płacą nawet uliczne prostytutki.