To jedna z najbardziej przerażających legend jakie krążyły w XV wieku w Wielkiej Brytanii. Ród szkockich kanibali miał terroryzować przez 25 lat miejsce, gdzie obecnie znajduje się Edynburgh. Choć sama Szkocja słynie z wielu miejscowych legend, w szczególności tych o duchach, potworach i zjawach, ten przypadek opisywany jest jako szczególnie brutalny i mroczny. Historycy co prawda nie mogli do dnia dzisiejszego dojść, czy ta historia jest prawdziwa, bowiem jest bardzo mało zapisków odnoszących się do legendy o rodzie kanibalii ze Szkocji. Niemniej jednak istnieją autentyczne zapiski, które jednoznacznie potwierdzają, że takowa rodzina rzeczywiście mordowała, a następnie konsumowała swoje ofiary przez 25 lat. Poza tym jak wiadomo – w każdej legendzie zawsze jest ziarnko prawdy…
Alexander Beane – założyciel rodu kanibali, narodził się około 1380 roku we wschodniej Szkocji. Wówczas nad ziemiami brytyjskim panował król Jakub I. Jego rodzicami byli wędrowni handlarze, którzy imali się wielu prac dorywczych, mających na celu zapewnieniu im odpowiedniego bytu. Byli zdecydowanie ludźmi pracowitymi. Młody Alexander jednak nie czuł się usatysfakcjonowany pomagając swoim rodzicom, bowiem nie odpowiadała mu w żaden sposób uczciwa praca. Chłopak wraz z wiekiem, miał coraz większe zatargi z prawem, ponieważ nie stronił od alkoholu i kradzieży, z których się utrzymywał. Swego czasu Alexander zapoznał kobietę, która była uważana za wiedźmę – Agnes Douglas. Okazało się, że ich poglądy były dokładnie takie same w kwestii pracy, dlatego też razem postanowili okradać innych – był to ich sposób na życie.
Wszystko zaczęło się dość niewinnie, bowiem para złodziei – Agnes oraz Alexander „Sawney” Beane podbierali owce w okolicznych pastwisk, chcąc się wyżywić. Oboje przenieśli się w pobliże Galloway (zachodnia Szkocja), gdzie postanowili zamieszkać. Nie posiadając jednak odpowiednich środków na wybudowanie domu, czy też zamieszkanie w przyzwoitym miejscu, postanowili więc zagospodarować jaskinię. Te miejsce było doskonałą kryjówką – sieć korytarzy i ponad 200 metrów głębokości. Wkrótce na świat przyszło dziecko Anges oraz Alexandra, oboje jednak nadal pozostawali przy kradzieżach – ich ofiarami padali najczęściej podróżni, przemieszczający się w okolicy jaskini. Z czasem na świat przychodziło więcej dzieci, jedno dorastały, kolejne były już w drodze. Okazało się wówczas, że jest problem z wyżywieniem całej gromady…
W tym momencie narodził się szatański pomysł. W jadłospisie Beane’ów pojawiło się zatem mięso ludzkie. Wówczas zaczął się prawdziwy koszmar okolicznych mieszkańców. Co chwilę zgłaszano zaginięcia członków rodzin, Ci którym udało się „utrzymać” rodzinę w komplecie zarzucano czarną magię, bowiem rodzina sąsiadów traciła kogoś bliskiego w tym czasie… Tak zapanował ogólny chaos. Okoliczni karczmiarze byli głównymi podejrzanymi, ponieważ w ich karczmach ostatni raz widywano żywe ofiary. W tym czasie ród kanibali, który rozmnażał się w zatrważającym tempie – głównie poprzez kazirodztwo. Spowodowało to, że niektórzy rodzili się z zdeformowanymi ciałami oraz chorobami. Ród nieustannie uskuteczniał swoje działania masowych mordów. Alexander wraz z Agnes, zaangażowali do pomocy młodsze dzieci, które rzucały się na podróżnych.
Swego czasu cała rodzina kanibalów posiadała 46 członków, którzy za dnia i nocy czyhali na swoje ofiary i zajadali się ich mięsem. Koszmar trwał przez 25 lat, do momentu w którym w 1435 roku małżeństwo wracające z Glasgow padło ich łupem. Młodsze dzieci zaczęły żywcem pożerać żonę podróżnika, przegryzając jej gardło oraz wyciągając wnętrzności z jamy brzusznej. Otępiały tym strasznym widokiem maż ofiary próbował się uwolnić i udało mu się. Beane’owie zostali spłoszeni przez grupkę młodzieży wracającej z festynu. Mężczyzna który przeżył atak kanibali, zabrał ciało swojej żony do Glasgow i opowiedział o całym zdarzeniu lokalnym władzom. Wówczas król Jakub I wysłał oddział 400 żołnierzy z psami trapiącymi w okolice, gdzie zaatakowano małżeństwo.
Jaskinia w której zamieszkiwała rodzina kanibali
Psom tropiącym udało się odnaleźć trop, który zaprowadził poszukiwaczy do jaskini nad brzegiem morza. Co prawda na początku nic nie odkryto, bowiem wszelkie komnaty w jaskini były puste. Jedyne co dziwiło żołnierzy to okropny odór, który wciąż nie dawał im spokoju. Udało się przedostać w znacznie głębsze części jaskini i to właśnie tam dokonano strasznego odkrycia. W jednym z pomieszczeń stały drewniane beczki z rozćwiartowanymi częściami ludzkich ciał. Na hakach wisiało zasuszone oraz wędzone mięso ludzkie. Na specjalnych stołach natomiast, leżały przygotowane do rozćwiartowania martwe ofiary. Żołnierzom udało się również odkryć ukrytą w głębi całą rodzinę rodu Beane’ów, którzy poddali się bez najmniejszej próby walki.
Całą rodzinę przyprowadzono do obecnej dzielnicy Edynburga – Leith. Nie było nawet potrzeby przeprowadzania procesu oskarżającego, bowiem od razu kat postanowił zabrać się za swoje powinności. Początkowo chciano zachować młodsze dzieci, jednakże okazało się, że z racji przebywania i obcowania z innymi kanibalami, nie były przyzwyczajone do przebywania wśród obcych ludzi bez robienia im krzywdy. Podczas egzekucji ustawiono trzy stosy na którym żywcem płonęli osobno – kobiety, dzieci oraz mężczyźni. Najpierw jednak kat odciął genitalia oprawców, ręce oraz nogi. W tych katuszach mieli przyglądać się jak płoną najmłodsi z kanibali. Prawdopodobnie płonący żywcem Alexander wykrzyczał: „To się nigdy nie skończy!”.
Alexander "Sawney" Bean
Zakończenie tragicznych wydarzeń i uprowadzeń niewinnych ludzi, którzy trafiali na stół kanibali ze Szkocji, były również początkiem narodzin tej nieprawdopodobnej legendy. Niestety nie ma oficjalnych zapisków zarówno z samej egzekucji, jak i wysłania przez króla Jakuba I żołnierzy w celu odnalezienia rodziny. Prawdopodobnie ma to związek z nieoficjalnym charakterem całego przedsięwzięcia. Istnieje jednak pewien istotny zapisek, już z 1824 roku, autorstwa dwóch prawników – Williama Baldwina oraz Andrew’a Kanppa, który głosił: „"(...) Straszliwy potwór, który, mieszkając wraz z żoną w jaskini, żył z mordu i kanibalizmu. Stracony w Leith wraz z całą rodziną za rządów Jakuba I." To właśnie w tym dokumencie po raz pierwszy został przytoczony przerażający przypadek rodu kanibali zapoczątkowanego przez Alexandra „Sawneya” Beane’a.