2010.04.12// J. Górszczyk
Przed ambasadą RP w Waszyngtonie przybywa kwiatów. Do księgi kondolencyjnej wpisują się ludzie od samego rana, do późnego wieczora. Całą noc płoną znicze.
W ambasadzie RP w Waszyngtonie nie milkną telefony. Setki Amerykanów, którzy nie mogą przybyć, by wpisać się do księgi, składają kondolencje przez telefon. Są wśród nich także amerykańscy dyplomaci czy dawni ambasadorowie, którzy współpracowali z Lechem Kaczyńskim, ale także i ludzie, którzy oglądali wstrząsającą relację po katastrofie w Smoleńsku w telewizji.
Amerykanie składają hołd...
...tragicznie zmarłym
Ambasada RP w Waszyngtonie
Amerykanie modlą się o dusze tragicznie zmarłych. Razem ze swoimi rodzinami próbują zrozumieć, co tak naprawdę się stało. Co chwilę przybywa zniczy oraz ludzi chcących złożyć hołd tragicznie zmarłym.
Pod ambasadą...
...w Stanach Zjednoczonych...
...cały czas palą się znicze