Chippendales - czy na pewno najlepszy zawód świata?

Codzienne występy na scenie, piski dziewcząt i okazja na seks każdej nocy. Fajnie? Brzmi fajnie, a czy faktycznie tak jest? Chippendales. Praca, która według wielu mężczyzn ma same plusy i jest najlepszym zawodem świata, wcale nie jest lekkim kawałkiem chleba. Jakie są minusy tego specyficznego „stanowiska pracy”? Ach te kobiety..
Umówmy się – pracę striptizera trudno określać mianem „biurowej”. No chyba, że kiedy przychodzi do podliczania napiwków. O ile jednak w każdej pracy jest łatwo o romans, to można powiedzieć, że w przypadku tego typu zajęcia, romans oraz zdrada stanowią naturalne ryzyko zawodowe. Oczywiście, że znajdzie się cała grupa młodych mężczyzn, którym takie ryzyko zawodowe zupełnie nie przeszkadza – wręcz przeciwnie – ale znajdzie się z pewnością równie wielka reprezentacja tych, którzy żałują, że nie mogą zbudować prawdziwego związku – bo dziewczyna zazdrosna, bo nie ufa, bo chce mieć swojego faceta na własność i tak dalej, i tak dalej… Krótko mówiąc, stałym związkom zdecydowanie ta praca nie sprzyja.
Dobra zabawa a ambicje
Są ludzie, dla których w życiu liczy się tylko dobra zabawa. Jest to poniekąd zrozumiałe. Jednak oprócz dobrej zabawy każdy ambitny facet marzy też o samorealizacji, a o to w zawodzie męskiego striptizera jest ciężko. Żeby była jasność – oczywiście możliwa jest satysfakcja z tego, że jest się na scenie pożądanym przez setki kobiet i z łatwością wprawia się je w dobry nastrój, ale co dalej? Możliwości rozwoju są bardzo graniczone. No chyba, że mówimy o rozwijaniu partii mięśni. A chyba nikt nie lubi czuć w pracy ani sufitu finansowego, ani sufitu rozwojowego?

Praca nie dla leni
W każdej pracy trzeba się mniej lub bardziej naharować. Bez pracy nie ma bowiem kołaczy. Mimo wszystko, praca chippendalesa różni się pod tym względem od wspominanej chociażby już wielokrotnie pracy biurowej. Dlaczego? Chippendales nie ma w swoim kalendarzu dni wolnych. Nawet jeśli nie zasuwa każdego wieczoru na scenie – co można uznać za przyjemność, a nie pracę – to musi dbać o swoją kondycję i wygląd. Co się z tym wiąże? Ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia. Fajnie? Na dłuższą metę chyba nie za bardzo…

Ile na tym można zarobić?
Zarobki męskich striptizerów są bliżej nieokreślone. W Polsce męscy striptizerzy za występ podczas wieczoru panieńskiego życzą sobie zazwyczaj od 400 zł w górę. Jeśli bowiem panna młoda lub jej napalone koleżanki mają jakieś specjalne życzenia, wtedy muszą zapłacić ekstra. Niezależnie jednak od tego, ile kosztuje zamówienie striptizu na swoją imprezę, główną częśc wypłaty każdego striptizera stanowią napiwki. No a żeby tych nazbierać, trzeba założyć nie tylko pojemne i dobrze trzymające się stringi, ale również i wygibasy odpowiednie poczynić, a to już takie łatwe nie jest. Mówiąc wprost - mimo piszczących pod sceną pięknych kobiet, które są gotowe na wszystko, zawód striptizera nie należy do najłatwiejszych. Jeśli nadal chcesz zostać Chippendalesem...
Co by nie mówić o tym specyficznym zawodzie, pewne jest jedno - jego najpięknięjszą stroną jest fakt, że nie musimy spełniać żadnych konkretnych kryteriów. Przynajmniej teoretycznie. Dlaczego? To proste - jak wiele kobiet, tak wiele gustów. Jedne wolą brunetów, inne blondynów. Część kobiet woli mężczyzn bardzo wysokich i umięśnionych, a pozostałe wolą, by wpadł do nich średniego wzrostu i normalnej postury facet. Jeśli jednak już zdecydujecie się na podjęcie tego rzemiosła, wystarczy w dowolnej wyszukiwarce internetowej wpisać zapytanie: "szukam striptizera". W ten sposób traficie na fora internetowe, gdzie panie podają swoje typy. Skonfrontujcie je ze swoim wyglądem i do dzieła. Jedyne, co można w tym przypadku doradzić, to wyprowadzkę na Podlasie. Tam jest najmniejsza konkurencja, a zapotrzebowanie już niekoniecznie takie małe. Wszystkim zdeterminowanym życzymy zatem powodzenia!