2012.01.30// D. Kwiecień
Nie ma co się oszukiwać. Przywiązujemy bardzo dużą wagę do jakości naszego seksu i jeśli coś w sypialni nie gra, odbija się to na innych dziedzinach życia. Najczęstszym problemem facetów jest ich „przyjaciel”. Czy mógłby być twardszy? Czemu tak krótko? Reklamy oferują wiele idealnych sposobów, ale lepiej spróbować czegoś tańszego, a jednocześnie sprawdzonego.
Jedz dobrze!By postawić „przyjaciela” do pionu, organizm musi podjąć sporo wysiłku. Pompowanie krwi i hormonów zależy między innymi od liczby cennych składników odżywczych, które dostarczamy sobie. Dlatego, by poprawić swoje życie seksualne, warto zacząć od ułożenia odpowiedniego menu. Przede wszystkim potrzebna jest nam energia. Baterię naładujemy jedząc między innymi węglowodany. Dobrze jest również zadbać o to, by nasz organizm otrzymywał odpowiednie ilości cynku. Odpowiada on za produkcję testosteronu, nasienia i plemników, a znajdziemy go np. w owocach morza, grochu czy fasoli. Wiemy już więc, co jest dobre dla naszego ciała. Są jednak również produkty, które szkodzą naszej „energii seksualnej”. Dlatego unikajmy przed igraszkami pokarmów bogatych w tłuszcz. Obniża on poziom testosteronu w organizmie i zmniejsza libido. Tego nie chcemy! Przed seksem nie warto również przejadać się. Obfity posiłek sprawia, że chce nam się spać, a to nie sprzyja sypialnianym akrobacjom.
Wypróbuj różne pozycje!Gdy nasz „przyjaciel” nie zawsze cechuje się doskonałą kondycją, warto spróbować różnych pozycji, ponieważ niektóre z nich pomagają mu bardziej niż inne. Piesek czy misjonarz sprawiają, że krew łatwiej napływa do penisa i czyni go twardszym. Z kolei, gdy nasza partnerka jest na górze, działa na nas bezlitosne prawo grawitacji. Organizm musi podjąć wtedy więcej wysiłku, by utrzymać nas w grze.
Trzymaj emocje na wodzy!To wspaniałe, gdy partnerka podnieca nas do granic możliwości. Sytuacja może jednak wyglądać gorzej, gdy przez to tracimy nad sobą kontrolę i kończymy zbyt szybko. Istnieją różne sposoby na to, jak sobie z tym radzić. Począwszy od grubszych prezerwatyw, a skończywszy na uciekaniu myślami gdzieś dalej. Gdy czujesz, że nadchodzi finał, możesz pomyśleć przez chwilę o czymś niezwiązanym z seksem. Powinno pomóc!
Sprawdzaj leki!Chociaż leki mają nam pomóc na nasze schorzenia i problemy, ich działanie nie jest w pełni pozytywne. Dlaczego? Mogą one być bezlitosnym mordercą erekcji. Dlatego zanim Twój lekarz wypisze Ci całą masę leków, zapytaj go o działania uboczne.
Nie daj się nerwom!Zbyt wiele niepokoju i nerwów może zmniejszyć naszego penisa w jednej sekundzie. Stres w pracy, problemy życia codziennego czy jakieś kompleksy – to wszystko nie oddziałuje pozytywnie na tę dziedzinę życia. Dlatego trzeba się rozluźnić i pamiętać, że seks to relaks i coś przyjemnego!
Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!Aktywność fizyczna nie tylko poprawia stan naszego zdrowia i sylwetkę. Ćwiczenia mają również spory wpływ na naszą erekcję. Dlatego postarajmy się upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Pracując nad brzuchem poprawimy jego wygląd i wzmocnimy mięśnie, które z kolei ułatwią organizmowi utrzymywanie porządnej erekcji. Nie zaszkodzi też skorzystać z ćwiczeń Kegla. Dzięki nim możemy kochać się dłużej i lepiej, a właśnie tego chcemy!
Używki szkodzą!Oczywiście nie mamy zamiaru Was umoralniać. Rzeczywistość jednak potwierdza, że używki wcale nie wpływają dobrze na nasz seks. Palenie papierosów pogarsza krążenie, a to właśnie od pompowania krwi do ciał jamistych, zależy jakość naszej erekcji. Alkohol z kolei otępia penisa i przestajemy być twardzi. Warto więc ograniczyć używki na rzecz innej, która jest zdecydowanie przyjemniejsza.
Częste robótki ręczne? Stop!Seksuolodzy zgodnie twierdzą, że w samej masturbacji nie ma nic złego. Gdy jednak zaczynamy zbyt często bawić się w ten sposób, będzie to miało wpływ na nasze życie seksualne z partnerką. Wydaje nam się, że zdecydowanie lepiej jest zaoszczędzić siły i wykorzystać je w bardziej naturalny sposób. Zgadzacie się z nami?