Dziwne fetysze geniuszy i wielkich ludzi

Mało kto z nas jest zadowolony z polskiego systemu edukacji. Gdy wspominamy szkolne czasy, pozytywnie oceniamy raczej życie towarzyskie, niż to, co opowiadali nam nasi nauczyciele. Tymczasem wystarczyłoby wprowadzić do lekcji nieco ciekawostek, by wszyscy zaczęli pilniej słuchać belfrów. Czego miałyby one dotyczyć? Można by na przykład poruszyć temat życia seksualnego znanych osobistości. W tym temacie, jedyne o czym możemy, to wyczyny Markiza de Sade oraz plotki na temat niezwykłej namiętności carycy Katarzyny II. Tymczasem inni wielcy tego świata, również mają swoje za uszami i warto się tym zainteresować. Większości ludzi Albert Einstein kojarzy się głównie z teorią względności. Raczej trudno sobie wyobrazić tego rozczochranego staruszka podczas „uprawiania miłości’. Tymczasem słynny geniusz nie oddawał się tylko nauce. Lubił również pobaraszkować od czasu do czasu i wcale nie było to grzeczne! Otóż laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki był wyznawcą zasady, że co w rodzinie, to nie zginie. Dowodem na to jest jego małżeństwo z własną kuzynką. To mu jednak nie wystarczało. Albert Einstein tak bardzo lubił seks, że wielokrotnie dopuszczał się zdrady. Na dodatek pokusił się również o romans z córką swojej żony-kuzynki!
Przeczytaj także: Najbardziej niegrzeczne i wyuzdane fantazje kobiet »Myślicie, że filozofowie są nudni? W takim razie nie wiecie wszystkiego o życie Jeana Jacquesa Rousseau! Otóż w sypialni był on bardzo aktywny i bynajmniej nie skupiał się na filozofowaniu i wymyślaniu nowych tez. Zamiast tego ten żyjący w XVIII wieku Francuz uwielbiał klapsy. Właściwie nie wydaje się to niczym dziwnym. Dawanie klapsów jest częstym urozmaiceniem w sypialni. Rousseau jednak nie lubił być tak „brutalny” i zdecydowanie wolał, by to kobieta uderzała jego pośladki. Filozof na dodatek był świadomy, że jego fetysz jest dość dziwny. Nie uznawał jednak tego za coś złego, a miłość do otrzymywania klapsów tłumaczył pewnym wydarzeniem z dzieciństwa. Otóż ośmioletni Jean został ukarany laniem od swojej przybranej, 30-letniej matki. Zapewne zastanowiłaby się ona nad sensem kar cielesnych, gdyby wiedziała do czego one mogą doprowadzić. Benjamin Franklin przeszedł do historii jako jeden z założycieli Ameryki (był współautorem Deklaracji niepodległości) oraz wynalazca piorunochrony. Co robił po godzinach? Uganiał się za starszymi od siebie kobietami. O ile fascynacja młodych mężczyzn tzw. milfkami jest jeszcze zrozumiała, to Benjamin Franklin budził raczej niesmak. To dlatego, że z wiekem jego zainteresowanie nie przeszło i w pewnym momencie musiały kręcić go kobiety co najmniej koło sześćdziesiątki. Dowodem na to jest list, który napisał w wieku 39 lat, do swojego przyjaciela. Przedstawiał mu zalety seksu ze starszymi paniami, wśród których znalazły się takie walory jak doświadczenie, wdzięczność za odbyty stosunek oraz menopauza, dzięki której nie ma zagrożenia niechcianej ciąży…
Przeczytaj także: Romans z milfką? Pamiętaj o złotych zasadach »Do nudnych nie należało również życie Wolfganga Amadeusza Mozarta. Uważany za geniusza, już w wieku pięciu lat napisał swoją pierwszą symfonię. W ciągu swojego krótkiego życia, zdołał pozostawić po sobie ogromny dorobek artystyczny. Wśród jego utworów znajdziemy również odbicie jego seksualnych fantazji. Otóż skomponował on kanon o wdzięcznym tytule „Wyliż mi dupę dobrze, do czysta”. Można by pomyśleć, że to żart geniusza, gdyby nie pewne fakty. Otóż o swoim zainteresowaniu ludzkim odbytem, Mozart lubił pisać również w listach (w tym do swojej matki). Opowiadał on w nich między innymi o puszczaniu gazów przez króla i o tym że chciałby „załatwić” się do nosa kobiety .