2012.07.08// P. Rączka
Socjalistyczna minister ds. kobiet Najat Vallaud-Belkacem zapowiedziała niedawno, że będzie dążyć do likwidacji prostytucji poprzez karanie osób płacących za usługi seksualne, a nie samych prostytutek. W związku z tymi słowami kilkaset osób protestowało w sobotę w stolicy kraju.
- Przed wygłaszaniem publicznych oświadczeń powinna ona (Vallaud-Belkacem – przy. red.) odrobić pracę domową i zapoznać się z realiami - powiedziała Morgane Mertreuil, szefowa związku zawodowego prostytutek Strass.
Kobiety wznosiły transparenty i skandowały m.in. hasła takie jak - "Karanie klientów to mordowanie prostytutek" i "Praca w seksie to także praca". Według raportu organizacji Scelles we Francji jest ok. 20 tys. prostytutek. Kobiety pracujące w najstarszym zawodzie świata martwią się, że taka decyzja mogłaby spowodować ich zejście do podziemia, a tam nie byłyby już tak bezpieczne.