2011.04.11// D. Pęgiel
Libijscy rebelianci oświadczyli, że zapoznają się z popieranym przez Unię Afrykańską (UA) planem zakończenia walk w Libii, ale domagają się ustąpienia pułkownika Muammara Kadafiego. Ponadto rzecznik buntowników wyraził zdziwienie stanowiskiem prezydenta Republiki Południowej Afryki Jacoba Zumy, który stwierdził, że nie przyjedzie do Bengazi.
Pięciu przywódców państw afrykańskich, w tym wspomniany Zuma, przybyło w niedzielę z misją mediacyjną do stołecznego Trypolisu, gdzie odbyły się rozmowy z libijskim przywódcą Muammarem Kadafim. Delegacja UA ma zamiar spotkać się także z władzami powstańczymi w Bengazi, jednak w spotkaniu nie zamierza uczestniczyć południowoafrykański prezydent.
Libijscy rebelianci
Do Bengazi wybierają się natomiast prezydenci Mali, Mauretanii i Konga oraz przedstawiciel prezydenta Ugandy. Przekażą oni rebeliantom propozycje zakończenia konfliktu w Libii, na które przystał już dyktator. - Libijczycy bardzo jasno pokazali, że Kadafi musi ustąpić, lecz my rozważymy propozycję (UA), gdy tylko będziemy mieć więcej szczegółów, i odpowiemy na nią – oznajmił rzecznik powstańców.
Rewolta przeciwko pułkownikowi Kadafiemu rozpoczęła się w połowie lutego w Bengazi od ulicznych protestów, które usiłowały spacyfikować siły bezpieczeństwa. Zamieszki szybko przeobraziły się w konflikt zbrojny, w który 19 maca zaangażowała się międzynarodowa koalicja, a następnie NATO.