2012.07.22// P. Rączka
W dniu dzisiejszym mija rok od zamachów dokonanych przez Andersa Breivika, który 22 lipca ubiegłego roku użył około tony materiałów wybuchowych i dokonał zamachu bombowego w dzielnicy rządowej Oslo, zabijając osiem osób. Prawicowy ekstremista następnie udał się na wyspę Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżówki rządzącej Norweskiej Partii Pracy, zabijając tam 69 osób.
33-latek który czeka obecnie na wyrok, tłumaczył po aresztowaniu, że chciał zapobiec wielokulturowości i "muzułmańskiej inwazji" w Europie. W miejscach gdzie dokonano zamachu Norwegowie składają kwiaty, a w całym kraju zorganizowane zostały uroczystości religijne. Premier Jens Stoltenberg ma wygłosić przemówienie na wyspie Utoya, którego wysłuchają młodzi działacze polityczni.
- Norwegia nie zmieniła się. Jednak mam nadzieję, że komisja ds. 22 lipca sprawi, że wprowadzone zostaną pewne zmiany, np. dokładniejsza kontrola internetu i lepsze monitorowanie skrajnej prawicy w celu zapobieżenia przyszłym atakom - powiedział szef grupy wsparcia rodzin i ofiar Trond Henry Blattmann, który na Utoi stracił syna.