Skąd bierze się obsesja na punkcie piersi? Dr Larry Young odpowiada na to pytanie

Naszym skromnym marzeniem jest to, by kobiety, gdy tylko temperatura na to pozwala, chodziły po ulicach nie mając na sobie ubrań. Nieważne, czy małe, czy duże – kochamy wszystkie piękne biusty i moglibyśmy bawić się nimi całymi dniami. To one przyciągają nasz wzrok niczym czarna dziura i powodują, że mamy problemy z patrzeniem kobiecie prosto w oczy. Nawet jeśli oglądaliśmy już wiele pięknych piersi, to każdy widok kolejnych wywołuje na twarzy miły uśmiech, niczym u dziecka, które dostało pod choinkę wypasionego resoraka. Skąd jednak bierze się nasza miłość do biustów, które mniej ładnie nazywane są gruczołami mlekowymi? Tej kwestii postanowił się przyjrzeć dr Larry Young. Otóż biologiczne rzecz biorąc, nasza obsesja na punkcie piersi jest dość dziwna. Jesteśmy jedynymi samcami wśród ssaków, którzy kochają biusty i patrzą na nie przez pryzmat seksualności. Kobiety również wyróżniają się na tle innych gatunków. Tylko ich piersi rosną w czasie dojrzewania bez zachodzenia w ciążę. Na dodatek jesteśmy jedynym gatunkiem, który podczas pieszczot zajmuje się także tą częścią ciała kobiety.
Przeczytaj także: Piersi - 5 rzeczy, których o nich nie wiesz »To nie jest jednak tak, że my szalejemy na punkcie piersi, podczas gdy dla kobiet nie ma w nich nic niezwykłego. One także to lubią, czego dowodzą badania przeprowadzone przez Roya Levina i Cindy Meston. Ich wyniki pokazują, że 82 procent kobiet odczuwa przyjemność i podniecenie w związku z pieszczeniem piersi, a niemal 60 procent sama domaga się dotykania ich sutków. Zapewne chęć kobiet do pieszczot tego fragmentu ciała bardzo Was ucieszyła. Warto jednak wiedzieć, że piersi mogą wiązać się również z kłopotami. Otóż gdy tylko mamy do czynienia z kobiecym biustem (albo chociaż stanikiem), zaczynamy częściej podejmować złe decyzje. Jedno z naukowych badań dotyczyło wypłacania mężczyznom pieniędzy. Ci mogli wziąć od razu pewną kwotę lub poczekać kilka dni dłużej, by otrzymać więcej pieniędzy. Badanych podzielono na dwie grupy i jedna z nich oglądała filmy ze scenami duszpasterskimi podczas gdy drudzy mogli podziwiać na ekranie piękne biusty. Co wynikło z tych badań? Otóż mężczyźni z pierwszej grupy wybierali opcję, w której mogli zarobić więcej, podczas gdy obserwatorzy piersi decydowali się na mniejsze wypłaty.
Wiemy więc już, że obie płcie kochają piersi (co jest wyjątkiem w świecie natury), ale kontakt z nimi może źle wpływać na życie mężczyzn. Dlaczego jednak przywiązujemy do nich tak wielką wagę? Niektórzy biolodzy ewolucyjni twierdzą, że duże piersi są doskonałym magazynem tłuszczu, co jest sygnałem dla samców, mówiącym o dobrym zdrowiu i perspektywie urodzenia dzieci. Kłóci się to jednak z tym, że mężczyźni często nie są zbyt wybredni w kwestii wyboru partnerek seksualnych.
Przeczytaj także: Naturalne czy sztuczne? Rozpoznaj jej biust! »Dlatego miłości do piersi powinno się raczej szukać na początku naszego życia, gdy tworzyły się więzi między matką, a niemowlęciem. Gdy dziecko przykłada swoje usta do sutka, nerwy wysyłają sygnał do mózgu, który uwalnia oksytocynę, odpowiadającą za karmienie mlekiem. Ta substancja ma jednak również wpływ na psychikę kobiety. Otóż oksytocyna razem z dopaminą opowiadają za uczucia macierzyńskie. Kobieta wtedy skupia całą uwagę na swoim dziecku, chce się nim opiekować i ma dobre samopoczucie. Dziecko z kolei czuje się bezpieczne i bliskie swojej matce. Te same mechanizmy pojawiają się także wtedy, gdy jesteśmy dorośli i uprawiamy seks (ale oczywiście nie ze swoją matką). Pieszcząc biust czujemy się znów bezpieczni i bliscy drugiej osobie. Z kolei w organizmie kobiety, tak jak w przypadku karmienia piersią, zaczyna się wydzielać oksytocyna i ta odczuwa więź ze swoim partnerem. To wszystko więc wygląda bardzo romantycznie i powoduje, że nasza obsesja na temat piersi nie może być nazywana zboczeniem, bo jest to powodowane po prostu potrzebą miłości.