2012.05.13// P. Rączka
Rozbity w 1942 roku myśliwiec P-40, został odnaleziony na egipskiej pustyni przez Polaka pracującego na zlecenie koncernu naftowego. Maszyna została świetnie zachowana - suche powietrze zakonserwowało wrak, amunicja do karabinów maszynowych Browing kal. 12,5 mm. wygląda jak nowa, a piasek niesiony z wiatrem wręcz wypolerował odsłonięte aluminium.
fot. Jakub Perka
Brytyjskie media poinformowały, że P-40 należał do 260. dywizjonu RAF i był pilotowany przez 24-letniego Dennisa Coppinga. Jak dowiadujemy się z kart historii, maszyna miała uszkodzone podwozie, które nie chciało się schować. Aby usunąć usterkę pilot zostali wysłany na lepiej wyposażone lotnisko, gdzie miało dojść do naprawy. Feralny lot odbył się 28 czerwca 1942.
Pilot zgubił się na pustyni obierając zły lot i wleciał wgłąb pustyni. Jego kolega który leciał drugim uszkodzonym samolotem, próbował dać mu znać, jednak bezskutecznie. Stan wraku wskazuje, że lot odbywał się do momentu aż nie zabrakło paliwa. Dennis Copping starał się lądować awaryjnie, jednak teren nie był tak płaski jak mogło wydawać się z kabiny.
24-letni Brytyjczyk przeżył lądowanie, jednakże mały zapas picia i żywności, odwlekał tylko to co było nieuniknione. Ciała nie odnaleziono - najprawdopodobniej znajduje się przykryte pustynnym piaskiem, niedaleko od rozbitej maszyny.