Żołnierz przyszłości - tytanowy szkielet HULC rewolucją w armii

Plany przeniesienia współczesnych żołnierzy w świat jakby wyrwany z filmu fantastyczno - naukowego są znane od lat. Prym wiodą tu oczywiście Amerykanie, którzy po dobrych 15 latach budowania i wdrażania nowych technologii, wreszcie przenoszą swoje wizje na pola walki. Program Land Warrior zaowocował już dostarczeniem do rąk ludzi w ogniu walki nowoczesnych systemów nawigacji satelitarnej, elektronicznych interfejsów doczepianych do hełmów, usprawnionej komunikacji głosowej i innych „gadżetów”. Wizje androidów, cyborgów walczących za ludzi na polu bitwy są już przeszłością. Od dawna wiadomo, że żaden robot nie zastąpi intuicji, inteligencji i zimnej oceny sytuacji do jakiej zdolny jest człowiek. Żołnierz przyszłości będzie miał do dyspozycji wiele gadżetów i przyrządów pomocnych na polu bitwy ale pozostanie człowiekiem.
Wizje super żołnierza z super wyposażaniem są jednak nadal dalekie od choćby częściowych realizacji. Żołnierz jest ograniczony przez swoją fizyczność. Dlatego największym wyzwaniem dla inżynierów jest stworzenie kombinezonu zwiększającego wydolność mięśniową organizmu zwykłego człowieka. Prawda jest taka, że ciężko być żołnierzem. Wielu z nich nosi na swoich barkach nawet 70 kg ekwipunku. Jedna z Amerykańskich firm stworzyła prototyp zewnętrznego szkieletu  o nazwie „HULC”, którego zadaniem jest zwiększyć mobilność piechura i ulżyć mu w marszu. Dzięki temu wynalazkowi wojsko przybliżyło się do spełnienia swojego marzenia o żołnierzu przyszłości. Czym jest HULC? To zewnętrzny szkielet wykonany z tytanu, który pozwala żołnierzowi nieść 100-kg ładunek praktycznie bez większego wysiłku. I to z prędkością dochodzącą do 17 km/godz. Oznacz to, że „wyposażony w niego piechur mógłby z sukcesem przebiec maraton, niosąc na plecach ciężkiego kolegę, i zameldować się na mecie wśród najlepszych” - twierdzi Michał Miś . Co jednak wydaje się być najważniejsze dla żołnierzy na polu walki to, to, że HULC jest bardzo prosty w obsłudze. Żołnierz staje na dwóch wyposażonych w sensory ruchu sandałach, przypina urządzenie w udach, w pasie oraz w barkach i jest już gotowy do drogi. Czujniki umieszczone w podeszwach przesyłają sygnały o ruchu piechura do komputera, a ten określa na ich podstawie, z jaką mocą mają zadziałać systemy hydrauliczne wewnątrz szkieletu. Producent twierdzi, że tytanowy kostium będzie można kupić za cenę małego samochodu - w USA są one prawie dwa razy tańsze niż w Polsce. Jedynym jak dotąd problemem do rozwiązania jest zasilanie, które na dzień dzisiejszy wytrzymuje zaledwie 30 minut.

Tak wiec czy popieramy wojny w Iraku czy Afganistanie, czy też budzą one nasz moralny sprzeciw, z jednym musimy się pogodzić wszyscy - to potrzeby armii napędzają w znaczącej mierze rozwój nowych technologii, które następnie trafiają do cywilnych użytkowników i większości przypadków odnoszą znaczący sukces. Tak było z rozwojem lotnictwa, systemu nawigacji satelitarnej GPS czy Internetu.

Niedługo może okazać się, że również HULC i inne podobne urządzenia przyczynią się do poprawy warunków pracy robotników lub pomogą seniorom, niepełnosprawnym czy tez weteranom wojennym w poruszaniu się i wykonywaniu czynności wymagających sprawności młodego, zdrowego człowieka. A to już będzie coś warte. Choć pewnie wielu żołnierzy odda wcześniej życie za to, byśmy mogli cieszyć się z kolejnej zdobyczy techniki.