2011.06.29// M. Kusiakiewicz
Morze, plaża, kąpiele - wszystko to sprawia, że nasz wypoczynek pozwala nam nabrać energii do dalszego działania. Wszystko jest w porządku, do chwili, kiedy w wodzie przydarzą się nam kłopoty. Do akcji wkraczają ratownicy. Tu - przyglądając się ich pracy - zaczynamy się dziwić, dlaczego nie posiadają pojazdu ratowniczego typu ziemia-woda.
Co gorsze, nikt do tej pory nie inwestował czasu i pieniędzy w stworzenie takiego pojazdu. Aż do teraz. Firmą, która się "wychyliła" jest Volkswagen. Ich amfibia to dzieło projektanta Sebastiana Toddenrotha, którego zainspirowała amfibia z... 1940 roku.
Plażowy pojazd ratowniczy pozwala na manewrowanie wielokierunkowe, zwiększając szybkość działania, a co za tym idzie - szansę na uratowanie topiącego się człowieka. Miejmy nadzieje, że ten pojazd szybko wejdzie do służby i będzie bardzo dobrym pomocnikiem ratowników.