2011.04.09// D. Pęgiel
Wczoraj wieczorem kolejny raz doszło do walk między siłami wiernymi pułkownikowi Muammarowi Kadafiemu a rebeliantami o kontrolę nad nadmorskim miastem Misrata. Zdaniem rzecznika buntowników pięciu mieszkańców miasta, w tym dwoje dzieci, poniosło śmierć, a 10 zostało rannych. Ponadto przedstawiciel powstańców ponownie skrytykował natowskie wojska, które - jego zdaniem - nie chronią ludności cywilnej.
Francuskie lotnictwo
Agencja AFP twierdzi, że rzecznik żąda, żeby Francja przejęła dowodzenie w operacjach sił NATO w rejonie Misraty, gdyż "jej wojska są o wiele skuteczniejsze". Rebelianci w tym rejonie zmagają się z ostrzałem prowadzonym przez siły Kadafiego, które atakują przy pomocy rakiet i ciężkiej artylerii.
W Bengazi, nad którym kontrolę sprawują rebelianci, blisko 400 osób, w większości kobiet i dzieci, demonstrowało przeciwko NATO. Do protestów doszło nazajutrz po omyłkowym ostrzelaniu przez natowskie samoloty kolumny pojazdów buntowników – zginęły co najmniej 4 osoby. Była to już druga tego rodzaju pomyłka sił Sojuszu od chwili rozpoczęcia operacji w Libii 31 marca.
Rewolta przeciwko pułkownikowi Kadafiemu rozpoczęła się w połowie lutego w Bengazi od ulicznych protestów, które usiłowały spacyfikować siły bezpieczeństwa. Zamieszki szybko przeobraziły się w konflikt zbrojny, w który 19 maca zaangażowała się międzynarodowa koalicja, a następnie NATO.