Seks w stylu "etno" czyli kochaj jak dziki

Każda kobieta to osoba o bardzo złożonej osobowości, potrzebująca ciągle nowych doznań. Nawet jeśli uważamy się za świetnych kochanków warto czasem zaskoczyć czymś swoją partnerkę, by nie popaść w rutynę. Badania wielu seksuologów potwierdzają, że 90% mężczyzn używa tych samych technik seksualnych. Jeśli chcemy więc przełamać tą monotonie warto odwołać się do seksualnych zwyczajów ludzi, którzy nie wiedzą co to jest telewizor, ale sztukę kochania opanowali do perfekcji. Ostra miłość na wyspach Triobranda
Wyspy Triobranda położone są na niewielkim archipelagu niedaleko Australii. Już sam Bronisław Malinowski w 1920 roku odkrył umiejętności ludności tam mieszkającej, opisując je w książce pt.: „Życie seksualne dzikich”. By zwiększyć doznania kobiet, seks uprawiają oni na ostro zakończonych liściach palmy Palmito. Zakończenia te stymulują nerwy wzdłuż kręgosłupa partnerki wspomagając ją w osiągnięciu orgazmu. „Droga węża” Indian Yamec
Indianie Yamec to lud zamieszkujący współcześnie terytorium Peru. Aby doprowadzić partnerkę do rozkoszy wykonują oni masaż wewnętrznej strony ud partnerki swoim penisem nawilżonym oliwą. Meksykański antropolog Francisc Guerry podaje, że masaż ten trzeba wykonywać w sposób w jaki wąż pokonuje własną drogę. Stąd też taka nazwa. „Taniec Karpia i lot ptaka” czyli starochińska metoda na miłość
Jolan Ghang w swojej książce pt.: „Tao miłości i seksu. Starochińska metoda ku ekstazie” opisuje technikę seksualną, która sprawić ma, że kobieta przeżyje najlepszy orgazm w swoim życiu. Podczas stosunku z kobietą powinniśmy przeplatać ruchy gwałtowne z ruchami powolnymi w rytmie 3 - 5 - 7 - 9. Zachowanie tego właśnie rytmu jest kluczem do rozkoszy. „Ruchy powolne powinny przypominać taniec grubego karpia okutego metalem, szybkie – lot ptaka pod wiatr” – pisze autor książki. Zwierzę w łóżku czyli seks według hindusów
Szeroko stosowanym sposobem dodatkowej stymulacji partnerki na terenie Indii jest naśladowanie odgłosów zwierząt. Nie są to jednak zwierzęta przypadkowe, a kolejność ich naśladowania również ma znaczenie. Są to odgłosy kolejno: kota, psa, osła, muła, krowy, żaby, tygrysa. Znany polski seksuolog Zbigniew Lew – Starowicz twierdzi, że takie zachowanie silnie stymuluję partnerkę pozwalając jej na osiągnięcie dużo silniejszych doznań. Maść rozkoszy ludu Turu
Lud Turu zamieszkuje tereny dzisiejszej Tanzanii. Posiada on w swoich zwyczajach również ciekawe praktyki seksualne. Jedną z nich jest, nazwana przez Harolda Schneidera „maść rozkoszy”. Partner grę wstępną zaczyna od … własnego orgazmu, który znajduje swój koniec na dłoniach partnerki. Kobieta natomiast naciera się męskim nasieniem po ciele w miejscach erogennych. Podczas badań udowodniono, że sperma pobudza receptory znajdujące się w skórze partnerki i sprawia, że dotyk będzie odczuwany przez nią ze wzmożoną siłą. Warto czasem poszukać czegoś nowego, pomęczyć się, by zagwarantować swojej partnerce niezapomniane chwilę. Choć niektóre z wymienionych praktyk mogą wydawać się wręcz śmieszne, to są one jednak udowodnione naukowo i poparte nazwiskami autorytetów takich jak Zbigniew Lew – Starowicz. Może więc warto wypróbować techniki, które ludzie znają i praktykują od wieków... wybór należy do nas.