2011.01.12// M. Kusiakiewicz
Wielbiciele downhillu (zjazdu) doskonale wiedzą ile wysiłku kosztuje wdrapanie się na samą górę, żeby potem pomknąć na złamanie karku, często wąskimi ścieżkami w dół.
W dobie bardzo mocnych i wydajnych silników bezszczotkowych oraz bardzo pojemnych akumulatorów, firmy produkujące rowery coraz częściej próbują ułatwić nam życie.
E-powered
Nie inaczej jest z rowerami do downhillu. Ego zaprezentowała niedawno rower do zjazdów E-powered z doczepianym silnikiem elektrycznym o mocy 1200 wat. Silnik montujemy w dole ramy, przy korbie.
Dzięki temu elektrycznemu wspomaganiu możemy pokonać ok. 70 procent podjazdu bez pedałowania. Wszystko po to, aby czerpać maksymalną przyjemność z samego zjazdu.